niedziela, 27 września 2015

Warszawa 2015

hejka słoneczka,

A więc no dosyć długo nie blogowałam, ale w sumie nie miałam o czym. W końcu nadarzyła się okazja, żeby wrzucić jakiegoś posta o tematyce  no to się wzięłam do tego. W tamtym roku szkolnym moja klasa wygrała konkurs, którego wygraną był wyjazd do Warszawy na 2 dni. Jednak nieszczęście chciało, że nie cała klasa mogła jechać chyba, że by zapłaciła. W sumie to tylko 115 zł i to mało jak na hotel, który mieliśmy. No więc wyruszyliśmy w czwartek o godzinie 4:30 ranu. Oczywiście co to by była za wycieczka gdyby Dominika nie zrobiła czegoś głupiego. Otóż w środę poczułam się źle i nie poszłam do sq więc nie wiedziałam że z godziny 3:30 na 4:30 przesunięto nam odjazd, więc godzinę w czwartek przesiedziałam w samochodzie pod szkołą. -,- Na miejscu byliśmy około godziny 13 (chyba). Zwiedzanie zaczęliśmy od kolumny Zygmunta, stary rynek i potem zamek królewski. W Warszawie byłam już 2 raz więc więc trochę nudziłam, bo pamiętałam wszystkie zabytki z wycieczki na której byłam w 6 klasie. Chyba w tym zamku się załamałam najbardziej :/ Po 2 godzinnym zwiedzaniu zamku i za dużej ilości opowieści znudziłam się. Jeszcze do tego strasznie mnie bolały nogi i słabo mi było. Wyobraźcie Sb, że marzycie tylko o tym by usiąść, a koło was są setki krzeseł, na które nie możecie usiąść bo są eksponatami. Dosyć ciężko było. Jeszcze do tego potem wybraliśmy się na Złote Tarasy, na zakupy mieliśmy tylko 30 minut. Szczerze byłam w 2 sklepach i kupiłam tylko z Bath and Body Works żel anty bakteryjny za 10 zł. Dojechanie do hotelu zajęło nam godzinę. W sumie było całkiem fajnie w nim oprócz tego, że mi i Zuzi trafił się pokój z zepsutym oknem i  gniazdkiem koło mojego łóżka. Hahaha. Ale w sumie noc była spoko. Szczerze w ciągu wycieczki spałam z 5 godzin tylko. Bo w autobusie jak jechaliśmy do Wawy to spałam 2 godziny, a w hotelu 3 :D Drugiego dnia pojechaliśmy do Centrum Naukowego Kopernika było bardzo śmiesznie. Ale 4 godziny to za długo bo w ostatnie półtorej godziny nudziliśmy się okropnie. Po wyjściu z Kopernika około godziny 14 udaliśmy się na dach biblioteki, a potem około 15 wyjechaliśmy do domu. Podróż w sumie w obydwie strony była fajna i przyjemna. Tylko w drogę powrotnej miałam trochę problemów z sercem bo wypiłam kawę za mocną. Ale wycieczkę ogólnie oceniam na  7/10. 



                                                                                 Całuski wasza D.

sobota, 5 września 2015

1 tydzień szkoły

cześć,

No cóż może to nie był cały tydzień pełen szkoły, no ale w pewnym sensie można go tak nazwać. W Polsce szkoła zaczęła się 1 września czyli w tamten wtorek, w ten dzień był uroczysty apel oraz msza święte. Dlaczego to piszesz Dominika? Ten blog czyta wiele osób z zagranicy i nie wszystkie państwa mają takie rozpoczęcia, więc chce wyjaśnić jak to jest tutaj czyli w Polsce. W pozostałych dniach roboczych były normalne lekcje. Nie miłosiernie mi się dłużył każdy dzień w szkole. Potrafiłam pytać się co około 10 minut, która godzina. Trochę denerwujące, ale moi znajomi to wytrzymują. Teraz jestem w 3 gimnazjum, niby fajnie. Najstarsza klasa w szkole itp., ale z tym też się wiążą testy. Nie wiem jak mi pójdzie... Martwię się, że strasznie źle, ponieważ przez całe gimnazjum nie chciało mi się uczyć.W tym roku będą powtórki z 3 ostatnich lat nauki, więc muszę uważać na lekcjach i uczyć się też w domu. No, więc w tym roku będzie trochę więcej nauki jak chodzi o mój dom. Właśnie tak się dzieje jak się nie uczy regularnie. Dam wam radę, uczcie się z lekcji na lekcje i zostawiajcie Sobie zeszyty z każdej klasy gimnazjum by mieć co powtarzać. No, więc co jeszcze chciałam wam powiedzieć/ napisać ? Zawsze miałam takie coś, żeby nie wyjść na tą nie miłą, musiała nie okazywać tego, że kogoś nie lubię. W mojej klasie jest kilka osób których nie lubię. Zamierzam w tym roku okazywać to, ponieważ mam dosyć udawania. W przeszłości myślałam, że jestem w 100% sobą. Okazało się jednak, że nie jestem. W wakacje wiele książek uświadomiło mi, że oszukiwanie innych osób, że ich lubisz czy nie lubisz jest też w pewnym sensie jednym z syndromów do tego, że nie jesteś sobą. Ja chociażby to robiłam, żeby nie wychodzić na żadną nie miłą osobę, jednak teraz już wiem, że jeśli nie będę okazywać  moich uczuć do kogoś będę oszukiwać samą siebie, czego na prawdę nie chcę. No cóż to już chyba trzecia rada ode mnie w tym poście więc, ja zmykam.... 


                                                                                   Całuski wasza D.