A więc no dosyć długo nie blogowałam, ale w sumie nie miałam o czym. W końcu nadarzyła się okazja, żeby wrzucić jakiegoś posta o tematyce no to się wzięłam do tego. W tamtym roku szkolnym moja klasa wygrała konkurs, którego wygraną był wyjazd do Warszawy na 2 dni. Jednak nieszczęście chciało, że nie cała klasa mogła jechać chyba, że by zapłaciła. W sumie to tylko 115 zł i to mało jak na hotel, który mieliśmy. No więc wyruszyliśmy w czwartek o godzinie 4:30 ranu. Oczywiście co to by była za wycieczka gdyby Dominika nie zrobiła czegoś głupiego. Otóż w środę poczułam się źle i nie poszłam do sq więc nie wiedziałam że z godziny 3:30 na 4:30 przesunięto nam odjazd, więc godzinę w czwartek przesiedziałam w samochodzie pod szkołą. -,- Na miejscu byliśmy około godziny 13 (chyba). Zwiedzanie zaczęliśmy od kolumny Zygmunta, stary rynek i potem zamek królewski. W Warszawie byłam już 2 raz więc więc trochę nudziłam, bo pamiętałam wszystkie zabytki z wycieczki na której byłam w 6 klasie. Chyba w tym zamku się załamałam najbardziej :/ Po 2 godzinnym zwiedzaniu zamku i za dużej ilości opowieści znudziłam się. Jeszcze do tego strasznie mnie bolały nogi i słabo mi było. Wyobraźcie Sb, że marzycie tylko o tym by usiąść, a koło was są setki krzeseł, na które nie możecie usiąść bo są eksponatami. Dosyć ciężko było. Jeszcze do tego potem wybraliśmy się na Złote Tarasy, na zakupy mieliśmy tylko 30 minut. Szczerze byłam w 2 sklepach i kupiłam tylko z Bath and Body Works żel anty bakteryjny za 10 zł. Dojechanie do hotelu zajęło nam godzinę. W sumie było całkiem fajnie w nim oprócz tego, że mi i Zuzi trafił się pokój z zepsutym oknem i gniazdkiem koło mojego łóżka. Hahaha. Ale w sumie noc była spoko. Szczerze w ciągu wycieczki spałam z 5 godzin tylko. Bo w autobusie jak jechaliśmy do Wawy to spałam 2 godziny, a w hotelu 3 :D Drugiego dnia pojechaliśmy do Centrum Naukowego Kopernika było bardzo śmiesznie. Ale 4 godziny to za długo bo w ostatnie półtorej godziny nudziliśmy się okropnie. Po wyjściu z Kopernika około godziny 14 udaliśmy się na dach biblioteki, a potem około 15 wyjechaliśmy do domu. Podróż w sumie w obydwie strony była fajna i przyjemna. Tylko w drogę powrotnej miałam trochę problemów z sercem bo wypiłam kawę za mocną. Ale wycieczkę ogólnie oceniam na 7/10.
Całuski wasza D.